Piotr Pasiewicz urodził się w Łodzi w 1979 roku. Ukończył z wyróżnieniem studia na Wydziale Grafiki i Malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, 2013 – Pracownia Malarstwa I (Otwarta Księga) prof. Andrzeja M. Bartczaka. Otrzymał stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2011/2012). Porusza się w różnych dziedzinach sztuki- jest to twórczość w zakresie grafiki warsztatowej, rysunku, malarstwa, performance, wideoartu i krótkich form filmowych.
Czy malował Pan od dzieciństwa? Czy zawsze wiązał Pan swoją przyszłość zawodową ze sztuką i kiedy nastąpił moment, w którym stwierdził Pan, że chciałby zajmować się sztuką zawodowo?
Kiedy jesteśmy młodzi, jesteśmy bardzo otwarci na świat. Patrzymy na otoczenie z pewną fascynacją. Sztuka pozwala nam przekształcać tę rzeczywistość na swój własny sposób. Ja w wieku około 17 czy 18 lat poznawałem różnych artystów, chodziłem na lekcje historii sztuki do muzeum. To zainteresowanie rosło we mnie w sposób samoistny i naturalny, trudno jest mi określić konkretny moment, kiedy zdecydowałem się na zawodowe związanie się ze sztuką. Najpierw rysowałem na małych formatach a4, później chciałem się bardziej rozwijać. Moja pierwsza wystawa miała miejsce bodajże w 1997 roku i konsekwentnie rozwijałem swoją wyobraźnię i skupiałem się na obszarach, które mnie interesowały. Stosunkowo późno podjąłem decyzję o pójściu na studia artystyczne. Miałem wtedy 28 lat. Złożyłem papiery na ASP w Łodzi i dostałem się. Tak zaczęła się moja droga akademicka. Zanim poszedłem na studia miałem już za sobą parę wystaw i szukałem siebie w świecie sztuki.
Skąd czerpie Pan inspiracje do swoich prac?
Inspirują mnie w zasadzie dwa światy. Z jednej strony inspiracją jest dla mnie miejska tkanka- struktury i faktury, które występują w mieście, a po przeciwnej stronie znajduje się natura i pewna organiczność, zwierzęcość. Z jednym i drugim tematem podążam w stronę abstrakcji, ale trzeba pamiętać, że abstrakcja rodzi się z rzeczywistości.
Pana styl jest niezwykle charakterystyczny. Kiedy Pan go odkrył? Czy stało się to dopiero na studiach?
Mój styl krystalizował się latami. Na początku to było niewinne rysowanie. Później przyszedł czas podsumowań i decyzji, czy jest to właściwa droga. Kierunek ilustratora czy rysownika mi nie odpowiadał, więc chciałem zejść z tej drogi. Poszedłem w kierunek abstrakcji pełnej niedopowiedzeń. Abstrakcja umożliwia szerszą interpretację i wieloznaczność kompozycji plastycznej. Sukcesywnie odrzucałem z moich prac, to, co było mi obce i w ten sposób dochodziłem do krystalicznej wypowiedzi i esencji. Sztuka jest moim zdaniem drogą do samego siebie i dobrze jest gdy tę istotę, esencję samego siebie można przelać na papier czy płótno. Warto wspomnieć, że zajmuję się także performansem.
Na czym polegają Pana działania performatywne?
Znajduję przestrzeń, która do mnie przemawia i przeobrażam tę przestrzeń w widowisko, odrealniam ją, tworzę swego rodzaju “nadrzeczywistość” i dokumentuję to. Każdy rodzaj twórczości jest dla mnie tak samo ważny. Gdy zbyt długo skupiam się na przykład na pracach graficznych, dobrym sposobem na swego rodzaju “oddech” jest wejście w przestrzeń pustostanową czy leśną i tworzenie tam zupełnie innego rodzaju sztuki- poprzez wejście w interakcję z otaczającym nas światem. Jeśli to wyeksploatuję, to wchodzę w przestrzeń malarską. Działania trzeba różnicować, bo daje to zawsze nową perspektywę i nowe możliwości.
Jest Pan pierwszą osobą, z którą rozmawiam, która ukończyła łódzką ASP. Zastanawia mnie czym charakteryzowała się i być może nadal charakteryzuje się ta uczelnia.
Na ASP jest do zrealizowania pewien program. Szkolimy się w martwej naturze, rysowaniu człowieka, poznawaniu technik malarskich i graficznych, studiujemy filozofię, etykę. Łódź ma oczywiście tradycje awangardowe. Tworzyli tu Strzemiński, Kobro… To tu powstało pierwsze muzeum sztuki współczesnej. Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi ma więc bardzo awangardowe fundamenty.
Czy widać to w twórczości osób, które kończą uczelnię?
To zależy- jest to kwestia indywidualna. Zależy to od danej osoby. Można podążać w kierunku awangardowym, ale twórcy mają zupełną dowolność.
Jak wygląda Pana proces twórczy?
Myślę o tworzeniu codziennie. Dla mnie sztuka jest procesem. Nawet gdy manualnie się czegoś nie tworzy, to się o tym myśli. Proces ten jest w człowieku i kotłują się w nim pewne myśli, które później znajdują wyraz na przykład na płótnie. Myślenie o tworzeniu stawiam na równi z manualną pracą.
Czy są malarze, których twórczość uważa Pan za szczególnie inspirującą?
Interesują mnie postawy niezależne, kreowanie własnego, indywidualnego stylu. Do takich malarzy należą np. Tadeuasz Brzozowski, Jerzy Tchórzewski, Jan Lenica, Józef Gielniak. Każdy z nich miał bardzo charakterystyczny, wykrystalizowany styl i twórczość każdego z nich silnie na mnie oddziałuje.
Czy miewa Pan blokadę twórczą?
Dla mnie nie ma czegoś takiego jak blokada twórcza. Sztuka jest procesem. Jeżeli akurat w danym momencie nie tworzysz, to wchłaniasz otoczenie, co może później mieć wpływ na twórczość. Przetwarzasz w sobie informacje, z których później powstaje nowy twór, nowa kompozycja. W tym sensie w moim życiu nie istnieje coś takiego jak blokada twórcza.
Jakie Pana zdaniem są największe wyzwania dla absolwentów kierunków artystycznych?
Z moich obserwacji wynika, że studenci nie zdają sobie do końca sprawy z tego, że studia się kończą. Nie są przez to gotowi na dość bezwzględną, brutalną rzeczywistość i nie są przygotowani na wejście na rynek sztuki. Gdy jeszcze byłem studentem nie było zajęć, które by nas do tego przygotowywały- nie wiem, jak jest teraz. Po bardzo ciekawym okresie studiowania przychodzi zderzenie z rzeczywistością i nie każdy się w niej odnajdzie. Najważniejsze na pewno jest doświadczenie i sygnalizowanie o swojej obecności w świecie sztuki poprzez prezentowanie swojej postawy artystycznej. Mam wrażenie, że rynek sztuki w Polsce nadal raczkuje. Jeszcze musi upłynąć trochę czasu zanim nabierze właściwego wymiaru. W wielu innych państwach rynek sztuki ma się bardzo dobrze i promuje się tam zarówno dawną, jak i młodą sztukę. Wszystko przychodzi z czasem. Dość trudno inwestuje się w twórczość młodych artystów, którzy dopiero wypracowują swoją pozycję.
Czy współpracuje Pan na stałe z jakąś galerią?
Kilka galerii ma moje prace, ale nie jestem zobowiązany na stałe żadną umową.
Jeśli ktoś chciałby się z Panem skontaktować w sprawie nabycia obrazu- jak może to zrobić?
Można skontaktować się przez moją stronę internetową lub przez media społecznościowe.
OSTATNIE WYSTAWY INDYWIDUALNE (pełna lista znajduje się tutaj)
2019- Galeria Nielaba, Szwajcaria
2018-Miejsce Sztuki 44, Świnoujście
2018-Pawilon Sztuki ERGO Hestia,Warszawa
2018- Płocka Galeria Sztuki
2018 – Galeria Muz, Toruń
2018 – Galeria Ethos/Kulczyka Silverstein Properties, Warszawa
2017 – Galeria BB, Kraków
2017 – Galeria ELart , Łódz
2017 – Teatr Nowy im. Kazimierza Deimka w Łodzi
2017 – Galeria Think AiD, Łódz
2016 – Hotel Arte, Zamość
2016 – Galeria Stalowa, Warszawa
2016 – Galeria Stara, Łódz
2016 – Festiwal Experyment, Zbąszyń
2015 – Galeria PII, Filadelfia
2015 – Galeria Nizio, Warszawa
Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci